Sernik cytrynowy

Kolejne ciasto imieninowe i mój debiut wśród serników. Przeczytałam masę poradników dotyczących pieczenia sernika, wybrałam przepis i wzięłam się do roboty. Włożyłam w niego duużo serca, bardzo zależało mi, żeby się udał. Nie popękał i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to jeden z lepszych serników, jakie jadłam. Gościom też smakował, moja pięcioletnia siostra wsunęła za jednym razem dwie porcje :D A więc polecam!

 przepis stąd, cytuję: 

Składniki:
1 kg sera twarogowego tłustego lub półtłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie
2 łyżki mąki ziemniaczanej
5 jajek (osobno żółtka i białka)
6 cytryn (do otarcia skórki, bez białego albedo - jest gorzkie) + sok z jednej (ja dałam 3)
125 g miękkiego masła
1 ¼ szklanki cukru (lub więcej, jeśli lubicie mocno słodkie serniki, mi tyle wystarczyło)

Żółtka utrzeć z cukrem do białości (ja robię to mikserem z przystawką do ubijania białek). Dodać resztę składników, poza białkami, dokładnie zmiksować. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, delikatnie wmieszać do masy serowej.
Masę serową wylać do tortownicy o średnicy 23 cm. Piec około 50 minut - do 1 godziny w temperaturze 170ºC (do tzw. suchego patyczka).
Smacznego :)