Ps. Najlepsza jedzona w łóżku, w różowej piżamie, niedbałym koku i z książką na kolanach. Lubię się nie spieszyć i chociaż przez chwilę "nicnierobić". Cieszę się ostatnimi chwilami wolności i ładuję akumulatory na wrzesień. Bo wrzesień będzie ciężki.
55 g kaszy jaglanej
szklanka wody/mleka
+dodatki, tu borówki amerykańskie, syrop z agawy i fasolowe trufelki
Kaszę jaglaną prażymy na suchej patelni do momentu, aż zacznie ładnie pachnieć. Wrzucamy do gotującego się płynu i gotujemy przez 12 min. Nie mieszamy kaszy! Po tym czasie odstawiamy "pod kołdrę" na kolejne 8 min. Przygotowujemy dodatki i jemy. Pełnowartościowe śniadanie w 20 minut, smacznego!
8 komentarze:
borówki, na punkcie których ostatnio mam bzika! i kasza jaglana, którą uwielbiam! :)
zgadzam się - trzeba korzystać z ostatków wakacji i zajadać takie leniwe śniadania :)
do jaglanki przekonywać mnie nie trzeba - uwielbiam ją!
kasza jaglana i borówki to połączenie idealne!
kto nie lubi kaszy jaglanej? przyznawać się! :D
ja osobiście chyba nie znam takiej osoby :)
oj taaak, chyba też zafunduje sobie taki poranek...:]
Wow! Idealna wariacja na temat jaglanki! Uwielbiam ją :)
Zapisuję i muszę wypróbować, bo faktycznie należę do osób, które nie przepadają za kaszą jaglaną, ale chyba ze względu na to, że właśnie źle ją przyrządzam.. ;)
mniammm :)
Wygląda to naprawdę pysznie :)
Prześlij komentarz