Chorowanie sprzyja gotowaniu, siedzę już drugi dzień w domu i kiedy nie czułam się jeszcze aż tak źle jak teraz, powstał sernik. Szybki, niskokaloryczny, białkowy i składników, które każdy ma w domu. Umila przeleżenie całego dnia w łóżku, potwierdzone info ;)
Przepis:
250 g sera białego chudego,
serek tutti 0%, u mnie smak owoców leśnych,
miarka wpc KFD, u mnie smak jogurt z wiśnią,
2 banany,
2 łyżki żelatyny,
galaretka truskawkowa bez cukru,
słodzik.
Do blendera wrzucamy sery, wpc
i 1,5 banana, dokładnie miksujemy tak, aby nie było grudek. Żelatynę
rozpuszczamy w małej ilości wrzątku, przestudzoną dodajemy do masy i
znów miksujemy. Ew. dosładzamy, przekładamy do foremki. Galaretkę
rozpuszczamy ze słodzikami w ok. 400ml wody, czekamy aż przestygnie i
zalewamy nią masę serową. Na wierzchu układamy plasterki z pozostałego
banana. Jemy po stężeniu, polecam robić wieczorem, bo na rano będzie
gotowe ;)